SAKRAMENT NAMASZCZENIA CHORYCH

Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone.

(List św. Jakuba 5,14-16)

 

Chorych odwiedzamy z posługą sakramentalną w I piątek miesiąca od godz. 9:00.

Adresy chorych zgłaszać w zakrystii i kancelarii parafialnej (w nagłych przypadkach sakramentu chorych udzielamy na każde wezwanie)

– Przyjęcie Komunii świętej i namaszczenie świętym olejem jest dla chorego umocnieniem i ratunkiem. Sakrament Namaszczenia może przyjąć każdy chory, jeśli choroba zagraża jego życiu, jest długotrwała lub jeśli ochrzczony jest w podeszłym wieku. Zwyczajnie jest udzielany w domu chorego w każdym czasie.

– Chore dzieci mogą otrzymać ten sakrament, jeżeli mają przynajmniej ogólną świadomość dokonujących się czynności.

– Chorzy, którzy utracili przytomność, mogą otrzymać namaszczenie, jeżeli przypuszcza się, że Chory poprosiłby o ten sakrament.

– Jeżeli nastąpiła już śmierć biologiczna, sakramentu udzielać nie można.

– Nie należy zwlekać Choremu przyjęciem sakramentu namaszczenia do ostatnich chwil życia, gdyż niesie on Choremu chorobie łaskę umocnienia Choremu uzdrowienia.

Choremu w miarę możliwości należy uświadomić konieczność przyjścia kapłana i cel tych odwiedzin.

Należy przygotować mieszkanie; na stole nakrytym białym obrusem należy postawić krzyż świece, wodę święconą, na talerzyku odrobinę waty lub innego środka higienicznego.

Pouczenie św. Jakuba Apostoła na temat zachowania uczniów Chrystusa w sytuacji, gdy ktoś wśród nich zachoruje, jest bardzo praktyczne. Chory nie może być pozbawiony sakramentu dla niego ustanowionego.

To prawda, że wielu osobom sakrament ten wydawał się bardzo odległy choćby z tej przyczyny, iż przylgnęło do niego fałszywe określenie: „ostatnie namaszczenie”, czyli to, po którym właściwie wypadałoby już nic nie robić, tylko czekać na śmierć. Na szczęście ten problem mamy już za sobą. Coraz częściej stykamy się bowiem z osobami, o których wiemy, iż świadomie poprosiły o sakrament namaszczenia chorych i nadal są pośród nas.

Kościół wierzy i wyznaje, że wśród siedmiu sakramentów istnieje jeden specjalnie przeznaczony do umocnienia osób dotkniętych chorobą – namaszczenie chorych.

Namaszczenie chorych „nie jest sakramentem przeznaczonym tylko dla tych, którzy znajdują się w ostatecznym niebezpieczeństwie utraty życia. Zatem pora na przyjęcie tego sakramentu jest już wówczas, gdy wiernym zaczyna grozić niebezpieczeństwo śmierci z powodu choroby lub „starości”.

Jeśli chory, który został namaszczony, odzyskał zdrowie, w przypadku nowej ciężkiej choroby może ponownie przyjąć ten sakrament. W ciągu tej samej choroby namaszczenie chorych może być udzielone powtórnie, jeśli choroba się pogłębia. Jest rzeczą stosowną przyjąć sakrament namaszczenia chorych przed trudną operacją. Odnosi się to także do osób starszych, u których pogłębia się słabość.

Kapłan wezwany do chorego, który jednak w międzyczasie już umarł, będzie błagał Boga, aby uwolnił zmarłego od grzechów i przyjął litościwie do swego Królestwa. Natomiast namaszczenia chorych nie będzie udzielać, gdyż podobnie jak pozostałe sakramenty, tak i ten jest wyłącznie dla żywych. Przy wątpliwościach, czy chory naprawdę zmarł, kapłan może udzielić tegoż sakramentu warunkowo. Tym niemniej nikomu z domowników nie wolno na kapłanie tego wymuszać. Ksiądz jest szafarzem sakramentu chorych i on wie, jak go ważnie i godziwie sprawować.

Szczególny dar Ducha Świętego. Pierwszą łaską sakramentu namaszczenia chorych jest łaska umocnienia, pokoju i odwagi, by przezwyciężyć trudności związane ze stanem ciężkiej choroby lub niedołęstwem starości. Ta łaska jest darem Ducha Świętego, który odnawia ufność i wiarę w Boga oraz umacnia przeciw pokusom złego ducha, przeciw pokusie zniechęcenia i trwogi przed śmiercią. Wsparcie Pana przez moc Jego Ducha ma prowadzić chorego do uzdrowienia duszy, a także do uzdrowienia ciała, jeśli taka jest wola Boża. ponadto, „jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone”. (Jk 5,15).

Zjednoczenie z męką Chrystusa. Przez łaskę tego sakramentu chory otrzymuje siłę i dar głębszego zjednoczenia z męką Chrystusa. Jest on w pewien sposób konsekrowany, by przynosić owoc przez upodobnienie do odkupieńczej śmierci Zbawiciela. Cierpienie – następstwo grzechu pierworodnego – otrzymuje nowe znaczenie: staje się uczestnictwem w zbawczym dziele Jezusa.

Przygotowanie chorego

Najważniejszy udział w niesieniu ulgi choremu mają zawsze najbliżsi. To właśnie rodzina, krewni, prawdziwi przyjaciele oraz inni, którzy z jakiegokolwiek tytułu podjęli się opieki nad chorym, mają obowiązek moralny w porę poprosić kapłana, aby przybył udzielić mu namaszczenia. Poza tym to oni winni chorego na to spotkanie przygotować.

W pierwszym rzędzie, o ile to konieczne, należy wyjaśnić, że prosząc o sakrament wcale nie sugerujemy mu, iż jego życie na ziemi już się kończy. Gdybyśmy zaś przeczuwali, iż faktycznie może i to wkrótce nastąpić, tym bardziej z miłości do bliźniego i w imię wiary w prawdę o życiu wiecznym trzeba mu ułatwić przejście z tego świata na tamten ze spokojnym sumieniem.

Oprócz serdecznej rozmowy nasza rola może wiązać się również z pomocą w zrobieniu rachunku sumienia. Czasami konieczne będzie także wspólne wzbudzenie żalu za grzechy.

Jeśli chory zażywa lekarstwa albo nawet musi częściej spożywać posiłki, trzeba go uspokoić, że w jego szczególnej sytuacji może skorzystać z dyspensy od obowiązku zachowywania godzinnego postu eucharystycznego przed planowanym przyjęciem komunii świętej.

Przygotowanie mieszkania

Przede wszystkim należy tak wszystko przygotować, aby osoba chora mogła się czuć dobrze i nie krępować z żadnego prozaicznego powodu. Pokój, gdzie leży chory, winien być wysprzątany i schludny.

Stół, na którym kapłan położy święte oleje oraz Najświętszy Sakrament Ciała Chrystusa, należy przykryć białym obrusem. Na środku, podobnie jak podczas kolędy, ustawiamy krzyż, a obok zapalamy świece.

Jeśli dysponujemy wodą święconą, wlewamy ją do naczynia i wraz z kropidłem również umieszczamy na stole, aby kapłan mógł poświęcić pokój chorego. Często duszpasterze dysponują własnym kropidłem z wodą święconą, więc nie wpadajmy w panikę, gdybyśmy o tym zapomnieli. W żadnym wypadku nie wolno do resztki wody święconej dolewać innej, na przykład z kranu, licząc, że się jakoś „samo poświęci”.

Powiadomienie kapłana

Najlepiej przyjść po kapłana osobiście. Można też prośbę skierować przez telefon, ale wówczas nie dziwmy się, gdy duszpasterz poprosi o podanie danych osobistych oraz numeru telefonu i za chwilę do nas oddzwoni – musi mieć pewność, z kim rozmawia. Rozmowę zaczynamy od przedstawienia się. Potem podajemy imię i nazwisko chorego oraz jego adres zamieszkania. Informujemy również wyraźnie, czy chory jest nieprzytomny czy nie – od tego zależy, czy ksiądz zabiera ze sobą komunię świętą, czy tylko same oleje. O inne szczegóły nie musimy się martwić. Jeżeli ksiądz uzna za konieczne uzyskanie dodatkowych informacji, sam o nie zapyta.

Jeśli osobiście powiadamiamy księdza, może się zdarzyć, że poprosi, aby zaczekać i towarzyszyć mu w drodze do domu chorego. Starajmy się wówczas raczej iść lub jechać w ciszy (zwłaszcza, gdy ksiądz niesie Pana Jezusa w komunii świętej). Naszym zadaniem jest wtedy wskazanie najkrótszej drogi z kościoła do miejsca pobytu chorego. Jeżeli idziemy pieszo, dobrze jest podążać nieco przed księdzem.

Zachowanie rodziny chorego w trakcie wizyty księdza

Ponieważ sakrament namaszczenia chorych ma charakter wspólnotowy, więc powinni w nim uczestniczyć wszyscy domownicy obecni w tym czasie w mieszkaniu. Dlatego też, gdy usłyszymy lub zobaczymy, że ksiądz już nadchodzi, winniśmy przerwać inne zajęcia i wyjść do drzwi na moment chrześcijańskiego powitania: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Na wieki wieków. Amen”. W sytuacji, gdy kapłan przychodzi do chorego, niosąc Pana Jezusa w komunii świętej, wszyscy na chwilę przyklękamy przynajmniej na jedno kolano.

Następnie wspólnie z księdzem przechodzimy do pokoju, gdzie oczekuje chory, i tam czynnie uczestniczymy w całym obrzędzie. Chodzi o wspólną, głośną modlitwę i wyraźne odpowiedzi na wezwania duszpasterza

Chorego pozostawiamy sam na sam z kapłanem tylko na moment spowiedzi sakramentalnej. Wychodzimy wówczas do sąsiednich pomieszczeń i pozostajemy tam w modlitewnym skupieniu (nie włączamy telewizora, komputera czy radia) aż ponownie nie zostaniemy poproszeni na ciąg dalszy sakramentu. Czas oczekiwania możemy poświęcić choćby na odmówienie Litanii w intencji chorych.

Czynności po zakończeniu obrzędów w domu chorego

Zaraz po namaszczeniu chorego ksiądz – jeśli uzna to za potrzebne – może poprosić o ciepłą wodę do umycia rąk. Na pewno dobrze jest mieć także przygotowaną szklankę z wodą, aby dać choremu do popicia, o ile ten miałby kłopoty z przełykaniem, a więc w tym wypadku ze spokojnym przyjęciem komunii świętej.

Warto zapytać księdza, jaką zadał pokutę, aby móc ją potem choremu przypomnieć, a nawet wraz z nim ją odprawić. Jeśli nie zrobiliśmy tego wcześniej, to właśnie teraz możemy dać duszpasterzowi kartkę z imieniem i nazwiskiem chorego. Wypada także zatroszczyć się o bezpieczny powrót księdza do parafii.

Gdy chory powróci do zdrowia, dobrze będzie poradzić mu, aby złożył Bogu należyte podziękowanie za otrzymaną łaskę sakramentalną na przykład przez uczestnictwo w dziękczynnej Mszy świętej. Natomiast gdyby chory nie mógł tego uczynić osobiście, zastąpmy go w tym sami. Pamiętajmy o pochwale, jaką Jezus skierował do Samarytanina, który jako jedyny z dziesięciu uzdrowionych trędowatych okazał Mu wdzięczność (por. Ewangelia św. Łukasza 17,11-19).

Modlitwy przydatne do głębokiego przeżycia sakramentu chorych

Akt żalu

Ach, żałuję za me złości

Jedynie dla Twej miłości.

Bądź miłościw mnie grzesznemu,

Dla Ciebie odpuszczam bliźniemu. (3 razy)

Litania w intencji chorych

Kyrie, elejson. Chryste, elejson. Kyrie, elejson. Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas. Ojcze z nieba, Boże – zmiłuj się nad nami. Synu, Odkupicielu świata, Boże -Duchu Święty, Boże -Święta Trójco, Jedyny Boże – Panie, który sam przeszedłeś przez całą trwogę i ból konania – zmiłuj się nad nami.

Panie, który przed uzdrowieniem pytałeś o wiarę – zmiłuj się nad nami
Panie, który uzdrawiałeś skruszonych w sercu –
Panie, który wysłuchałeś matkę kananejską Panie, który przywróciłeś do zdrowia teściową świętego Piotra –
Panie, który jednym słowem uzdrowiłeś sługę setnika –
Panie, który powiedziałeś do sparaliżowanego: „Wstań i chodź” –
Panie, który uzdrowiłeś kobietę dwanaście lat cierpiącą na krwotok –
Panie, który chromemu od trzydziestu ośmiu lat na nowo dałeś zdolność chodzenia –
Panie, który przywracałeś wzrok niewidomym od urodzenia –
Panie, który sprawiłeś, że głusi znowu słyszeli –
Panie, który niemym usta otwierałeś – Panie, który wyrzucałeś złe duchy, uzdrawiałeś opętanych i epileptyków-
Panie, który wskrzesiłeś młodzieńca z Nain, jedynego syna wdowy –
Panie, który zbudziłeś do życia córeczkę Jaira, przełożonego synagogi –
Panie, który płakałeś po śmierci przyjaciela Łazarza i wyprowadziłeś go z grobu
Panie, który pytałeś o wdzięczność uzdrowionych trędowatych –
Panie, który uzdrawiałeś zarówno bogatych, jak i biednych –
Panie, który uzdrawiałeś zarówno Żydów, jak i pogan –
Panie, który uzdrawiałeś także w szabat –
Panie, którego prześladowano za Twoje uzdrowienia –
Panie, który wierzącym obiecałeś zmartwychwstanie –
Panie, który dałeś nam za wzór miłosiernego Samarytanina –
Panie, który nade wszystko pragniesz uzdrowienia naszego ducha –
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.
 

Módlmy się:
Boże Ojcze, Twój Syn dźwigał nasze boleści i objawił nam tajemnicę wartości cierpienia, wysłuchaj prośby za naszych chorych braci i siostry, aby pamiętali, że należą do grona tych, którym Ewangelia obiecuje pociechę, i czuli się zjednoczeni z Chrystusem cierpiącym za zbawienie świata. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Dziękczynienie po przyjęciu namaszczenia chorych

Dziękuję Ci, Panie, za sakrament namaszczenia,
Który mnie umacniać będzie w ostatniej chwili
Do walki i pomoże do zbawienia,
I da siły duszy, byśmy się wiecznie weselili.

(z Dzienniczka s. Faustyny; por. nr 1286)

Katechizm Kościoła Katolickiego „O namaszczeniu chorych”

Kościół wierzy i wyznaje, że wśród siedmiu sakramentów istnieje jeden specjalnie przeznaczony do umocnienia osób dotkniętych chorobą – namaszczenie chorych.

Sakramentu namaszczenia chorych udziela się chorym, namaszczając ich na czole i dłoniach olejem z oliwek lub stosownie do okoliczności innym olejem roślinnym, należycie poświęconym, wymawiając tylko jeden raz następujące słowa: „Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie”. Tylko kapłani (biskupi i prezbiterzy) są szafarzami namaszczenia chorych.

Bardzo odpowiednia jest celebracja namaszczenia chorych podczas Eucharystii, pamiątki Paschy Pana. Jeśli okoliczności tego wymagają, jego celebracja może być poprzedzona sakramentem pokuty, a po jego przyjęciu następuje Eucharystia.

(…) Pierwszą łaską sakramentu namaszczenia chorych jest łaska umocnienia, pokoju i odwagi, by przezwyciężyć trudności związane ze stanem ciężkiej choroby lub niedołęstwem starości.

(…) Przez łaskę tego sakramentu chory otrzymuje siłę i dar głębszego zjednoczenia z męką Chrystusa.

(…) chory przez łaskę tego sakramentu przyczynia się do uświęcenia Kościoła i do dobra wszystkich ludzi, dla których Kościół cierpi i ofiaruje się przez Chrystusa Bogu Ojcu.

Namaszczenie chorych dopełnia rozpoczęte przez chrzest dzieło naszego upodobnienia się do misterium Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Jest ono ostatnie w szeregu świętych namaszczeń, które wyznaczają etapy życia chrześcijanina: namaszczenie przy chrzcie wycisnęło na nas pieczęć nowego życia; namaszczenie przy bierzmowaniu umocniło nas do życiowej walki. To ostatnie namaszczenie otacza koniec naszego ziemskiego życia jakby ochroną, zabezpieczającą nas na ostatnią walkę przed wejściem do domu Ojca.